Witam!
Konrad Cempura napisał(a):
Artur Zabroński napisał(a):
Dnia piątek, 26 stycznia 2007 11:28, duch@wla.pl napisał:
ale oni chyba zlamali prawo licencyjne, a nie ukradli kod no chyba ze jest to tez kradziez
Złamali poprzez kradzież. Nie wierze by nie było tam linijki kodu z LMSa - chociaż dobrze ukryte - URLe.
Jeśli jest tam jakikolwiek fragment LMSa, lub jeśli budowali swój system na bazie LMSa, to cały kod MMSa powinien zostać otwarty, zgodnie z GPL.
W zasadzie tak, ale... Licencja GPL wymaga, aby osoba, która otrzumuje/kupuje produkt dostała również źródła. NIE oznacza to, że źródłą muszą być publicznie dostępne. Pamiętajcie - Free as in Freedom, not as in free beer.
Rzecz jest w tym, czy w źródłach MMS jest gdzieś informacja, że system jest oparty o LMS, wykaz autorów LMS, oraz dołączona licencja Gnu GPL. Ten właśnie warunek musi być spełniony. Jeśli nie - można (i IMO należy) ich pozwać.
W każdym razie GPL w żadnym miejscu nie zabrania sprzedaży systemów na tej licencji. Rzadko się je sprzedaje, bo to jest nieopłacalne. Wystarczy, że jeden klient kupi, dołoży swoje "trzy grosze" i już ma prawo to rozdawać/sprzedawać jako swoje, byle by na GPL.
Myślę, że w interesie autorów i społeczności skupionej w okół LMS jest poinformowanie najpierw firmy, która to kupiła, później autorów, a na końcu być może coś więcej... przynajmniej o tym, że istnieje taka możliwość.
Decyzja należy do autorów projektu. Osobiście wysłałbym ładne pismo poparte kilkoma paragrafami z Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych do twórców MMS, przy okazji DW: 7thGuard i/lub Dziennik Internautów. Prawo jest prawem. Jeśli ta firma oczekuje, że jej prawa mają być szanowane, niech szanuje prawa innych.
Nie jestem prawnikiem, więc nie mogę się podjąć prowadzenia sprawy. Mam jednak nadzieję, że któryś z prawników związanych z RWO czy PLUGiem mógłby pomóc. Ze swojej strony jestem skłonny udzielić pewnego wsparcia finansowego (na miarę możliwości niepracującego studenta). Myślę, że koszty sądowe same w sobie nie były by duże, pytanie tylko ile adwokaci...
-- Pozdrawiam, Szymon Wilkołazki